Chociaż aktualnie i w perspektywie kolejnych lat na polskiej kolei prowadzonych będzie wiele inwestycji, to – chcąc nie chcąc – wątek taboru dla Kolei Dużych Prędkości znów wybrzmiał. Między innymi to zagadnienie poruszano w czasie debaty strategicznej w czasie Kongresu Kolejowego 2025 w Warszawie.
Debata strategiczna to ważny punkt Kongresu Kolejowego, gdzie poruszane są tematy aktualne a zarazem ważne dla całej branży kolejowej. Tym razem mowa była o kierunkach rozwoju pasażerskiego taboru przyszłości, także tego dla Kolei Dużych Prędkości. Zresztą wątek KDP przewinął się w wystąpieniu ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka i
konfrontacji 1 na 1 obecnego wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka i byłego wiceministra infrastruktury Marcina Horały.
W taborze dla KDP najpierw nauka na doświadczeniu innych O kwestiach produkcji taboru dla planowanej
pierwszej w Polsce trasy KDP mówił wiceprezes spółki Centralny Port Komunikacyjny Piotr Rachwalski. Na początku zaznaczył, że na rynku niebagatelna jest rola polskich producentów taboru konwencjonalnego, co przez najbliższe lata się nie zmieni. Co więcej, ta rola będzie wzrastać wraz z rozwojem projektu szybkich kolei.
Padł tutaj przykład Korei, gdzie pierwszy pociąg został kupiony we Francji, ale w ciągu dwunastu lat kolejne pojazdy były już tworzone już lokalnie. Właśnie taką drogą powinna – jak przekonywał Rachwalski – podążać Polska.
– By to zrobić, musimy skorzystać z doświadczenia innych i to jest normalne – powiedział wiceprezes CPK ds. kolei. I dodał: – Tak, jak jesteśmy w stanie produkować czołgi a kupujemy je za granicą. Jesteśmy w stanie produkować takie czy inne samoloty, ale nikt nie oczekuje od LOT-u, żeby latał polskimi samolotami. Czemu kupując samochody dla różnych służb, nie mówimy o polskiej Izerze, tylko o produktach sprawdzonych. Nie wiem, czemu z tego miałaby być wyłączona kolej? – argumentował.
Pool taborowy dla pociągów KDP – dlaczego jest potrzebny?Rachwalski dalej mówił, że w kontekście uwolnienia rynku w 2030 roku trzeba zwrócić uwagę na ważną kwestię. – Jest pewna trudność w tym, żeby poczynić projekt taborowy na linię, której nie ma z napięciem, którego nie ma i z wyprzedzeniem
pięciu, sześciu lat przed oddaniem pierwszego odcinka. To są ryzyka, które występują i trzeba sobie o tym jasno powiedzieć – zastrzegł.
– Nie możemy założyć, że ta niewidzialna ręka rynku zapewni tabor. Stąd pomysł na
pool taborowy i rozłożenie tych ryzyk pomiędzy innych operatorów – tłumaczył wiceprezes CPK. Jak uzupełnił, po otwarciu pierwszej w Europie nowej trasy KDP będzie dostępny tabor spełniający jej parametry techniczne. Wiadomo też – o czym wspomniał przedstawiciel CPK – że z uwagi na różne rodzaje napięcia w sieci, system SHP czy konieczność samego wjazdu na "tradycyjną" sieć kolejową, nie można pozyskać nawet używanego tabory dużych prędkości. To ma być także jeden z argumentów, dla których trzeba pozyskać sprawdzony a nie debiutujący tabor.